Typ tekstu: Książka
Autor: Antoszewski Roman
Tytuł: Kariera na trzy karpie morskie
Rok: 2000
człowiek do człowieka: "Czego wy mi tu o jakichś sądach pierdolicie", ale zdobył się na partyjną dyscyplinę i powiedział po zająknięciu się: - Czego wy mi tu, towarzyszu dyrektorze, o jakichś sądach perorujecie, ja bym mu tak... - i zacisnął pięść, położył na biurku i jakoś tak tą pięścią przemielił, że zobaczyłem wątłe ciało Czosnaczka kurczące się pod miażdżącym uciskiem proletariackiej sprawiedliwości.
Popatrzyłem na niego ze zrozumieniem i uznaniem, a on popatrzył też na mnie, ale jakby inaczej, jakby zmienił się na twarzy; zamiast zwykłej zaciekłej złości, zauważyłem podejrzliwość i lisią czujność. Cofnął rękę z mojego biurka i powoli podniósł się do wyjścia
człowiek do człowieka: "Czego wy mi tu o jakichś sądach pierdolicie", ale zdobył się na partyjną dyscyplinę i powiedział po zająknięciu się: - Czego wy mi tu, towarzyszu dyrektorze, o jakichś sądach perorujecie, ja bym mu tak... - i zacisnął pięść, położył na biurku i jakoś tak tą pięścią przemielił, że zobaczyłem wątłe ciało Czosnaczka kurczące się pod miażdżącym uciskiem proletariackiej sprawiedliwości. <br>Popatrzyłem na niego ze zrozumieniem i uznaniem, a on popatrzył też na mnie, ale jakby inaczej, jakby zmienił się na twarzy; zamiast zwykłej zaciekłej złości, zauważyłem podejrzliwość i lisią czujność. Cofnął rękę z mojego biurka i powoli podniósł się do wyjścia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego