Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
rodzaju niż to, jakiego się spodziewałam.


- Na miłość boską! - zawołał przerażony
ojciec. - Co to za dziecko? Czy po to nie posyłam jej do
szkoły, żeby obcowała z zawszonymi i najprawdopodobniej
chorymi dziećmi jakichś mętów społecznych?!


Ciocia Kazia zaczęła płakać i nastał prawdziwy
sądny dzień.

Ojciec wyrzucał ciotce, że naraża tak wątłe i wrażliwe
dziecko, jak ja, na podobne spotkania. Ciotka tłumaczyła
się, że na podwórzu jest ogród i że bawiły
się tam dotychczas tylko dzieci z przyzwoitych rodzin. Wzywano
na świadków Jana i Katarzynę. Ja, przerażona groźbą
ponownego zamknięcia w murach i kratach Saskiego Ogrodu, zalewałam
się łzami. Sprawa Józi utonęła
rodzaju niż to, jakiego się spodziewałam. <br><br><br>- Na miłość boską! - zawołał przerażony <br>ojciec. - Co to za dziecko? Czy po to nie posyłam jej do <br>szkoły, żeby obcowała z zawszonymi i najprawdopodobniej <br>chorymi dziećmi jakichś mętów społecznych?! <br><br><br>Ciocia Kazia zaczęła płakać i nastał prawdziwy <br>sądny dzień. <br><br>Ojciec wyrzucał ciotce, że naraża tak wątłe i wrażliwe <br>dziecko, jak ja, na podobne spotkania. Ciotka tłumaczyła <br>się, że na podwórzu jest ogród i że bawiły <br>się tam dotychczas tylko dzieci z przyzwoitych rodzin. Wzywano <br>na świadków Jana i Katarzynę. Ja, przerażona groźbą <br>ponownego zamknięcia w murach i kratach Saskiego Ogrodu, zalewałam <br>się łzami. Sprawa Józi utonęła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego