było innego wyjścia. Ale Deak odrzucił wiele przedwczesnych kompromisów i to on - zacytujmy Nowaka - powiedział w 1861 r.:<br><q>"To, co zabierze siła i władza, to czas i sprzyjające okoliczności mogą przywrócić z powrotem, ale to, z czego naród obawiając się cierpień sam zrezygnuje, tego odzyskanie jest zawsze ciężkie i zawsze wątpliwe".</><br><br><tit>Możnaż jaśniej?</><br><br>Późniejsza degradacja Węgier, której nie mogą darować swym rodakom intelektualiści węgierscy, nie była - moim zdaniem - następstwem kompromisu. Węgry chciały przeżyć, po prostu; ale zrezygnowały z siebie, chcąc przeżyć. A tego już nie musiały. "Pozytywizm" w Polsce nie oznaczał rezygnacji z siebie, ani też wbrew temu, co napisał Nowak