Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
jak ptaki, wiele godzin, i marzliśmy w locie nad srogą, nieprzystępną krainą, która mnie urodziła. Nie jej wina, ona nie chciała. Ani mnie, ani nikogo, ona nas nie potrzebowała. Ona nikomu nic złego nie zrobiła, ona się tylko broniła. We Władywostoku wsiedliśmy w pociąg, który syczał i wił się jak wąż.

Naczelnik znalazł Lusię w Kasri, niedaleko Czelabińska. Nie chodziła, tylko pełzała. Nikt jej nie leczył, nikt się nią nie zajmował. Była córką wragów naroda - niech pełza. Leczono dzieci, których rodzice zginęli lojalnie, na wojnie. Na Północy takich podziałów nie było. Lusia nie chciała do nas, wragów naroda. Mnie się zdawało
jak ptaki, wiele godzin, i marzliśmy w locie nad srogą, nieprzystępną krainą, która mnie urodziła. Nie jej wina, ona nie chciała. Ani mnie, ani nikogo, ona nas nie potrzebowała. Ona nikomu nic złego nie zrobiła, ona się tylko broniła. We Władywostoku wsiedliśmy w pociąg, który syczał i wił się jak wąż.<br><br>Naczelnik znalazł Lusię w Kasri, niedaleko Czelabińska. Nie chodziła, tylko pełzała. Nikt jej nie leczył, nikt się nią nie zajmował. Była córką wragów naroda - niech pełza. Leczono dzieci, których rodzice zginęli lojalnie, na wojnie. Na Północy takich podziałów nie było. Lusia nie chciała do nas, wragów naroda. Mnie się zdawało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego