Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
wszedł do restauracji. Grubas sapnął i przychwycił pierwszego kelnera, który mu się pod rękę nawinął.
- Stolik dla hrabiego Puciatyckiego! Najlepszy, jaki jest. Trafił jednak na młodego chłopca, który od paru zaledwie dni pracując w "Monopolu" nie dość sprawnie umiał sobie poradzić z sobotnim ruchem, nie orientując się poza tym w ważności tutejszych gości.
- Wszystko zajęte, panie szefie.
W sprawach zasadniczych Słomka nie znosił sprzeciwu.
- Jak mówię, że ma być stolik, to stolik musi być, zrozumiano? Natychmiast.
I pozostawiwszy kelnera jego własnej przedsiębiorczości przepychać się począł pomiędzy ciasno stłoczonymi stolikami. Dotarł do Puciatyckiego, gdy ten bezskutecznie się właśnie rozglądał za wolnym miejscem
wszedł do restauracji. Grubas sapnął i przychwycił pierwszego kelnera, który mu się pod rękę nawinął.<br>- Stolik dla hrabiego Puciatyckiego! Najlepszy, jaki jest. Trafił jednak na młodego chłopca, który od paru zaledwie dni pracując w "Monopolu" nie dość sprawnie umiał sobie poradzić z sobotnim ruchem, nie orientując się poza tym w ważności tutejszych gości.<br>- Wszystko zajęte, panie szefie.<br>W sprawach zasadniczych Słomka nie znosił sprzeciwu.<br>- Jak mówię, że ma być stolik, to stolik musi być, zrozumiano? Natychmiast.<br>I pozostawiwszy kelnera jego własnej przedsiębiorczości przepychać się począł pomiędzy ciasno stłoczonymi stolikami. Dotarł do Puciatyckiego, gdy ten bezskutecznie się właśnie rozglądał za wolnym miejscem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego