Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
bardzo utrudniało życie - a jednak nie mógł się zdobyć na założenie notesu.
Po godzinie, kiedy odrobił już wszystkie zaległości w lekturach, a naczelny nadal go nie wzywał, poszedł do sekretariatu.

- Pisze - sekretarka pokazała ręką na drzwi gabinetu. Westchnął z rozpaczą. To mogło potrwać dwa dni, bo szef - jak zawsze opowiadał - waży każde słowo, co znaczyło po prostu; że pisze niezwykle powoli.
- Trudno, gdyby skończył, to jestem w sportowym.
Poszedł na górę. W dziale sportowym było jak zwykle pełno ludzi i dymu. Wszedł bez pukania, zdążył jednak zauważyć, jak jeden z kolegów zatrzaskuje drzwi od szafy i odskakuje błyskawicznie.
- Aaaa, Romek - rozległ
bardzo utrudniało życie - a jednak nie mógł się zdobyć na założenie notesu.<br>Po godzinie, kiedy odrobił już wszystkie zaległości w lekturach, a naczelny nadal go nie wzywał, poszedł do sekretariatu.<br>&lt;page nr=174&gt;<br>- Pisze - sekretarka pokazała ręką na drzwi gabinetu. Westchnął z rozpaczą. To mogło potrwać dwa dni, bo szef - jak zawsze opowiadał - waży każde słowo, co znaczyło po prostu; że pisze niezwykle powoli.<br>- Trudno, gdyby skończył, to jestem w sportowym.<br>Poszedł na górę. W dziale sportowym było jak zwykle pełno ludzi i dymu. Wszedł bez pukania, zdążył jednak zauważyć, jak jeden z kolegów zatrzaskuje drzwi od szafy i odskakuje błyskawicznie.<br>- Aaaa, Romek - rozległ
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego