kompozytora, można powiedzieć: kompozytorów polskich Głowa, ale rzeczonej Głowy nie ma. Nawet w centrum! To jakieś nieporozumienie! Przecież niemożliwe, żeby zeszła teraz do podziemia - na kawę z ciastkiem?!<br>Spuszczam smętnie głowę i rozpamiętuję: "Dawniej, na galowych koncertach widywano ówczesne Głowy, chociaż gdzie im tam muzyka była w głowie i chociaż wcale nie musiały słuchać muzyki. To raczej muzyka - ich słuchać musiała. Teraz mamy wolność. Muzyka nie musi słuchać Głowy, a Głowa nie musi słuchać muzyki. Ale muzyka, której się nie słucha, przestaje być muzyką, a Głowa, której się nie słucha, przestaje być Głową. Racja bytu tak muzyki, jak i Głowy na