Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 7
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
jeszcze miejsce dla spontanicznej duszy Greka Zorby? Czy zapracowany kelner nie pogoni mnie ścierką, gdy będę chciał w tawernie tuż przed zamknięciem dyskutować z nim o greckiej duszy? Grecy są bystrymi obserwatorami; za radość odpłacają radością, za chłód chłodem, potrafią ciężko pracować, ale też intensywnie, pełną piersią się bawić. Chętnie wciągają też w wir greckiej zabawy nowo poznanych przyjaciół.
W Grecji jest wiele fascynujących tropów dla archeologa i dla artysty, dla ambitnego wędrowca i dla zwykłego, czarterowego turysty. Nie muszą nas one wcale prowadzić do muzeum. Zachód słońca w położonych w górach Parnasu Delfach powie nam więcej o antycznym sanktuarium niż
jeszcze miejsce dla spontanicznej duszy Greka Zorby? Czy zapracowany kelner nie pogoni mnie ścierką, gdy będę chciał w tawernie tuż przed zamknięciem dyskutować z nim o greckiej duszy? Grecy są bystrymi obserwatorami; za radość odpłacają radością, za chłód chłodem, potrafią ciężko pracować, ale też intensywnie, pełną piersią się bawić. Chętnie wciągają też w wir greckiej zabawy nowo poznanych przyjaciół. <br>W Grecji jest wiele fascynujących tropów dla archeologa i dla artysty, dla ambitnego wędrowca i dla zwykłego, czarterowego turysty. Nie muszą nas one wcale prowadzić do muzeum. Zachód słońca w położonych w górach Parnasu Delfach powie nam więcej o antycznym sanktuarium niż
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego