reklamowe, które zapragnęły adresować spoty do widzów bardziej wyrobionych, lepiej wykształconych, a więc i zamożniejszych.<br><br>Masowa widownia przestała być argumentem w przyciąganiu <orig>reklamodawców</>. Nic dziwnego więc, że i rozrywka plebejska zaczęła nieco ustępować pola tej uznawanej za bardziej intelektualną, a za taką uchodzi wszelka rozmowa.<br><br>Każda telewizyjna rozmowa powinna mieć wciągającą dramaturgię i budzić emocje - bez tego wychodzi nudna piła. Ostry spór na antenie, wzruszenie, błyskotliwa wymiana myśli, a także nie zawsze kontrolowane gesty czy mimika przyciągają uwagę. Gdy obrażona Zyta Gilowska deklaruje, że wychodzi ze studia od Żakowskiego, bo nie chce się już jej nikogo przekonywać, albo prezydent Wałęsa nie