Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
jak z tańcem: każda para ma swój własny układ choreograficzny - jedni wirują patrząc sobie w oczy, inni chaotycznie ganiają się w tę i z powrotem, co jakiś czas histerycznie wykrzykując: "Ole!". Z jednym partnerem tańczysz tak, jakbyście się oboje urodzili tylko do tego, z innym nie możesz złapać rytmu i wciąż depczecie sobie po palcach - na parkiecie jest jak w życiu. Jednak, przy wszystkich podobieństwach, miłość nie jest konkursem tańca. Nie musicie się uśmiechać do zgromadzonych na widowni przyjaciół. Nagrodą jest sam taniec, a nie pojawiający się na świetlnej tablicy napis: "Wartość artystyczna 6.0. Wartość techniczna 6.0". Czy wiesz
jak z tańcem: każda para ma swój własny układ choreograficzny - jedni wirują patrząc sobie w oczy, inni chaotycznie ganiają się w tę i z powrotem, co jakiś czas histerycznie wykrzykując: "Ole!". Z jednym partnerem tańczysz tak, jakbyście się oboje urodzili tylko do tego, z innym nie możesz złapać rytmu i wciąż depczecie sobie po palcach - na parkiecie jest jak w życiu. Jednak, przy wszystkich podobieństwach, miłość nie jest konkursem tańca. Nie musicie się uśmiechać do zgromadzonych na widowni przyjaciół. Nagrodą jest sam taniec, a nie pojawiający się na świetlnej tablicy napis: "Wartość artystyczna 6.0. Wartość techniczna 6.0". Czy wiesz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego