Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
odruchowo dotknął dłoni, spoczywającej na brzegu blejtramu. Była chłodna i wilgotna. Ram Kanval zwrócił ku niemu czarne, zamglone źrenice i uśmiechnął się porozumiewawczo, jak do wspólnika.
- Musimy ten obraz dobrze sprzedać - powiedział z nagłym zapałem.
Kriszan prowadził maszynę z zuchwałą swobodą, rozmowa chwilami zamierała, bo Terey musiał śledzić, jak auto wciska się w tłum, jednym susem mija inne wozy. On musi kogoś zawadzić - myślał z odrobiną złośliwości - to nie jazda, tylko akrobacja. Malarz nie zdawał sobie sprawy z niebezpieczeństwa, zadowolony, że siedzi na miękkich poduszkach, podciągnąwszy kolana, plótł o potrawach weselnych. Wreszcie przemknęli tak blisko dużego dodge'a, aż skrzyżował się blask reflektorów
odruchowo dotknął dłoni, spoczywającej na brzegu blejtramu. Była chłodna i wilgotna. Ram Kanval zwrócił ku niemu czarne, zamglone źrenice i uśmiechnął się porozumiewawczo, jak do wspólnika.<br>- Musimy ten obraz dobrze sprzedać - powiedział z nagłym zapałem.<br>Kriszan prowadził maszynę z zuchwałą swobodą, rozmowa chwilami zamierała, bo Terey musiał śledzić, jak auto wciska się w tłum, jednym susem mija inne wozy. On musi kogoś zawadzić - myślał z odrobiną złośliwości - to nie jazda, tylko akrobacja. Malarz nie zdawał sobie sprawy z niebezpieczeństwa, zadowolony, że siedzi na miękkich poduszkach, podciągnąwszy kolana, plótł o potrawach weselnych. Wreszcie przemknęli tak blisko dużego dodge'a, aż skrzyżował się blask reflektorów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego