Typ tekstu: Książka
Autor: Newerly Igor
Tytuł: Pamiątka z Celulozy
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1952
lasami wyszedł na wigierskie jezioro niedaleko miejsca, gdzie Czarna Hańcza wpada do Wigier.
Obok były zręby, leżały tam stosy gałęzi z zimowego cięcia. - Rozpalcie, chłopaki, ogniska. Najlepiej dla nas tutaj przesiedzieć.
Przy ogniu ludzie poweseleli. Krzątali się układając posłania z chrustu, gotowali wodę w menażkach. - Majówka śmieli się - niby za wczesna, ale można i tak.
Noc była chłodna i wietrzna, kwietniowa noc. Szumiało wzburzone jezioro i szamotały się szumiące czarne, kudłate sosny.
Przy drugim ognisku, nad Hańczą, próbowano na głosy "Góralu, czy ci nie żal", coraz lepiej wychodziła im skarga "Dla chleba, panie, dla chleba", i Karolak ciszej opowiadał o wigierskim
lasami wyszedł na wigierskie jezioro niedaleko miejsca, gdzie Czarna Hańcza wpada do Wigier.<br>&lt;page nr=183&gt; Obok były zręby, leżały tam stosy gałęzi z zimowego cięcia. - Rozpalcie, chłopaki, ogniska. Najlepiej dla nas tutaj przesiedzieć.<br>Przy ogniu ludzie poweseleli. Krzątali się układając posłania z chrustu, gotowali wodę w menażkach. - Majówka śmieli się - niby za wczesna, ale można i tak.<br>Noc była chłodna i wietrzna, kwietniowa noc. Szumiało wzburzone jezioro i szamotały się szumiące czarne, kudłate sosny.<br>Przy drugim ognisku, nad Hańczą, próbowano na głosy "Góralu, czy ci nie żal", coraz lepiej wychodziła im skarga "Dla chleba, panie, dla chleba", i Karolak ciszej opowiadał o wigierskim
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego