ale o pieniądze - sprzeciwia się garderobiana Ela. - Dopóki miała, pożyczała wójtowi, a ten potem nie chciał oddać.<br><br>Nie dostała także obiecanego budynku po dawnym kinie Violetta. Wójt twierdzi, że nigdy nie przyszła po klucze. Ela wspomina, że któregoś dnia dostały pismo, żeby zgłosić się do gminy w tej sprawie. - Poszłyśmy we dwie, a na miejscu okazało się, że chodzi o spotkanie z przyjezdną dziennikarką. Gdy poprosiłam o klucze, wójt powiedział, że nie można, bo tam będzie szwalnia.<br><br>Budynek do dziś stoi zamknięty, z roku na rok popada w coraz większą ruinę.<br><br>Mieszkańcy Lewina nie są zgodni. Jedni narzekają, że jak wiatr mocniej