Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 8
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
chcemy podjechać w stronę Krakowa, cały czas kurczowo trzymając butelkę. Żołnierz zaprosił nas na samochód i dopiero tam dostał butelkę. Wdrapałyśmy się natychmiast na stertę worów, a kierowca zręcznym ruchem wybił korek butelki i nie odrywając jej od ust, natychmiast wypił do dna. Tymczasem do stojącej jeszcze ciężarówki dopadła gromada wędrowców, którzy przypadkowo znaleźli się w jej bliskości, w tym zaprzyjaźniony z nami pan idący do Poznania, którego siły zaczęły już opuszczać i pozostał w tyle. Nie patrząc, czy już wszyscy wsiedli, nasz kierowca ruszył z fantazją, jaką natchnęła go nasza półlitrówka. Przyznam się, że po raz pierwszy w tej drodze
chcemy podjechać w stronę Krakowa, cały czas kurczowo trzymając butelkę. Żołnierz zaprosił nas na samochód i dopiero tam dostał butelkę. Wdrapałyśmy się natychmiast na stertę worów, a kierowca zręcznym ruchem wybił korek butelki i nie odrywając jej od ust, natychmiast wypił do dna. Tymczasem do stojącej jeszcze ciężarówki dopadła gromada wędrowców, którzy przypadkowo znaleźli się w jej bliskości, w tym zaprzyjaźniony z nami pan idący do Poznania, którego siły zaczęły już opuszczać i pozostał w tyle. Nie patrząc, czy już wszyscy wsiedli, nasz kierowca ruszył z fantazją, jaką natchnęła go nasza półlitrówka. Przyznam się, że po raz pierwszy w tej drodze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego