bo odepchnięta prawda o dzieciach wróci i zajrzy w oczy z całym okrucieństwem. Ukażą się wtedy bez obsłonek, w całej okazałości, skutki jej złego, egoistycznego wychowania. <br>Największa miłość pani Latter - Kazio, jak przystało na jedynaka, którego kaprysom matka nie stawiała żadnych granic - odpłacił matce zupełnym wykolejeniem. Ukochany, wyidealizowany synek - sfałszował weksle. Nie trzeba było silniejszego uderzenia w serce matki, Pani Latter ginie od broni, którą sama walczyła. Rozbudzone przez nią urojone wyobrażenia o jej dzieciach zostały w Helenie i Kaziku jeszcze wzmocnione o ich własne wielkie wyobrażenie o sobie, o ich własny bezwzględny egoizm. Przyzwyczajeni przez matkę do tego, że cały