Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
zapytał go burmistrz. - Dokonałeś przecie wielkiego dzieła. Dotrzymałeś obietnicy. Zazdrościć nam będą tego zegara wszystkie miasta.
Hanusz przesunął dłonią po twarzy, jakby odgarniał z niej smutek.

- Rad jestem z mego dzieła - odparł. - Jeno mi żal, że ten właśnie zegar wybił godzinę mego rozstania z córką. Dziś wyprawiam jej i Stankowi weselisko, za trzy dni opuszczą mnie, wyruszą do Krakowa.
Snycerz Kunc, który stał w cieniu wysokiej kolumny, usłyszawszy te słowa, zacisnął pięści i wybiegł z kościoła.
Minęło kilka dni i mistrz Toruńczyk pozostał sam w swojej kamieniczce. Pozostał w Gdańsku, gdyż żal mu było się rozstać z dziełem, któremu poświęcił wiele
zapytał go burmistrz. - Dokonałeś przecie wielkiego dzieła. Dotrzymałeś obietnicy. Zazdrościć nam będą tego zegara wszystkie miasta. <br>Hanusz przesunął dłonią po twarzy, jakby odgarniał z niej smutek. <br><br>- Rad jestem z mego dzieła - odparł. - Jeno mi żal, że ten właśnie zegar wybił godzinę mego rozstania z córką. Dziś wyprawiam jej i Stankowi weselisko, za trzy dni opuszczą mnie, wyruszą do Krakowa. <br>Snycerz Kunc, który stał w cieniu wysokiej kolumny, usłyszawszy te słowa, zacisnął pięści i wybiegł z kościoła. <br>Minęło kilka dni i mistrz Toruńczyk pozostał sam w swojej kamieniczce. Pozostał w Gdańsku, gdyż żal mu było się rozstać z dziełem, któremu poświęcił wiele
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego