społeczne. Starym zwyczajem próbują naprawiać naród, pouczać, żądać, postulować i proponować rozwiązania, które - chociaż popierane przez wyraźną mniejszość - mają uszczęśliwić większość społeczeństwa. Chcą odbierać i rozdawać. Biorąc zaś pod uwagę skromne prerogatywy, w jakie wyposażyła instytucję prezydenta konstytucja, można wnioskować, że na tym stanowisku będą się rozpychać, wojowniczo pokrzykiwać, grozić wetem i rozwiązaniem parlamentu.<br>Wciąż zatem odżywa podział na polityków niebezpiecznych i bezpiecznych. Ci niebezpieczni (komputerowcy powiedzieliby "niesformatowani") mogą robić rzeczy nieprzewidywalne, wprowadzać restrykcyjne regulacje, nieuzasadnione zakazy, materializować ideologiczne obsesje w najważniejszych dziedzinach życia. Politycy bezpieczni natomiast jedynie sugerują, wskazują problemy, poszukują kompromisu, nie próbują przeorywać tkanki społecznej tam, gdzie plony