teraz tylko wejdzie, to pomyśli, że to ja i modlę się, żeby nikt nie wsiadł, zatrzymałem się między piętrami, żeby to wywietrzało, bo jak tak można, a to za diabła nie chce mi wywietrzeć, musiałem tak z dziesięć minut stać, aż się ludzie z dołu pytali, czy pogotowia dźwigowego nie wezwać, co oni tam muszą jadać u nich w domu?, i ta Ewa moja tak mi życie psuje, jakbym jeszcze bekał, albo muszlę zabrudzoną zostawił, to rozumiem ale takie rzeczy. Niemcy pierdzą i to się u nich uznaje za rzecz kulturalną, tak po jedzeniu sobie upuścić wiatrów, to nawet dla gospodyni