miałem kłopotów z matematyką, ale postanowiłem zostać humanistą, bo matematyka wydawała mi się nudna: we wnioskach można mieć tylko to, co się zamieści w założeniach"</>.<br> Tak istotnie myślano od dawna. Konstruując jakąś teorię matematyczną, trzeba przyjąć jakieś założenia. I w tych założeniach mieści się już wszystko. Tak jak melodia we wgłębieniach na stereofonicznej płycie. Przesłuchując płytę, nie można uzyskać nic nowego poza tym, co na niej zostało nagrane. Udowodnić jakieś twierdzenie matematyczne to znaczy wykazać, że mieści się ono w założeniach. Z zarzutem, że to nudne, można by polemizować, odwołując się do faktu, że ciąg wnioskowań od założeń do twierdzenia niekiedy