bycia. Tak manifestowana wolność drażni bardziej niż agresja ludzi od Wrzodaka, obrzucających rządowe gmachy kaszanką. Również policja jest wobec anarchistów nadspodziewanie agresywna, nieobojętny pozostaje Urząd Ochrony Państwa, mimo iż demonstracje "poważnych ludzi" przynoszą, bywa, znacznie większe straty materialne i moralne. Ale robotnicy są z tego świata, a anarchiści z nie wiadomo jakiego. Być może dlatego mieszkańcy okolic Czorsztyna, sami zagrożeni perspektywą planowanej budowy zapory, nie chcą identyfikować się z uczestnikami akcji anarchistów i ekologów "Tama Tamie". Akcja ma swoje momenty dramatyczne, gdy interweniują zwarte oddziały policji, ale przede wszystkim ma charakter pikniku połączonego z okazjonalnymi koncertami przy gitarach, które towarzyszą atmosferze