Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: W kraju niewiernych
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2000
przeceniam? Ja ciebie przeceniam?
- Taak, takie czasy, Lopez. W twoich aktach mam i to, o czym marzysz i czego nienawidzisz; mam cię rozłożonego na słowa i procenty. Różni są specjaliści.
5.
W zapadającym zmroku, w chłodnej ciszy wieczoru trwał taniec cieni; cienie tańczyły w świętym obrządku, przywołując noc. Choreografem był wiatr, każde drżenie poruszonej przezeń gałęzi natychmiast odbijało się na powierzchni gruntu polany zmianą układu plam jasnych i ciemnych.
Powoli kontrast zmniejszał się. Ostatecznie zapanowała niepodzielnie gruboziarnista, mroczna szarość. Polana stała się jednym wielkim, wypełnionym nocą naczyniem.
Lasek spał.
Nie ocknął się nawet wtedy, gdy w jego sercu pojawiło się obce
przeceniam? Ja ciebie przeceniam?<br>- Taak, takie czasy, Lopez. W twoich aktach mam i to, o czym marzysz i czego nienawidzisz; mam cię rozłożonego na słowa i procenty. Różni są specjaliści.<br>5.<br>W zapadającym zmroku, w chłodnej ciszy wieczoru trwał taniec cieni; cienie tańczyły w świętym obrządku, przywołując noc. Choreografem był wiatr, każde drżenie poruszonej przezeń gałęzi natychmiast odbijało się na powierzchni gruntu polany zmianą układu plam jasnych i ciemnych. <br>Powoli kontrast zmniejszał się. Ostatecznie zapanowała niepodzielnie gruboziarnista, mroczna szarość. Polana stała się jednym wielkim, wypełnionym nocą naczyniem. <br>Lasek spał.<br>Nie ocknął się nawet wtedy, gdy w jego sercu pojawiło się obce
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego