Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
wcale bym chyba nie wiedział, że oni nas doszli.

- Nie zauważyłby pan świateł?
- Chyba nie - bez namysłu odparł dziennikarz. - Wie pan, tam jest taka lampka, niezbyt silna, tak żeby można było czytać notatki. Człowiek wpatruje się w ten krąg światła, uwagę ma skupioną na notatkach - po paru minutach jazdy nie widzi się niczego dookoła. Nie wolno się przecież pomylić ani przepuścić żadnego zapisu.
- I ani razu nie popełnił pan omyłki?
- Niech pan zapyta Kosińskiego - zaśmiał się - zresztą żyjemy przecież.
- Właśnie. A nie czuł pan przypadkiem jakiegoś uderzenia w samochód?
- Myśli pan, że mogli nam wjechać w kufer? No, nie. Mieliśmy wprawdzie tylko
wcale bym chyba nie wiedział, że oni nas doszli.<br>&lt;page nr=178&gt;<br>- Nie zauważyłby pan świateł?<br>- Chyba nie - bez namysłu odparł dziennikarz. - Wie pan, tam jest taka lampka, niezbyt silna, tak żeby można było czytać notatki. Człowiek wpatruje się w ten krąg światła, uwagę ma skupioną na notatkach - po paru minutach jazdy nie widzi się niczego dookoła. Nie wolno się przecież pomylić ani przepuścić żadnego zapisu.<br>- I ani razu nie popełnił pan omyłki?<br>- Niech pan zapyta Kosińskiego - zaśmiał się - zresztą żyjemy przecież.<br>- Właśnie. A nie czuł pan przypadkiem jakiegoś uderzenia w samochód?<br>- Myśli pan, że mogli nam wjechać w kufer? No, nie. Mieliśmy wprawdzie tylko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego