Typ tekstu: Książka
Autor: Czapski Józef
Tytuł: Patrząc
Rok wydania: 1996
Lata powstania: 1956-1958
płócien i sporo rysunków. Był niewątpliwie zdolny; w pejzażach była żywa obserwacja natury i nie tylko reminiscencje chełmońszczyzny, ale i impresjonistów. W rysunkach były wyraźne ślady wpływów "pisma" Van Gogha. Patrząc na te obrazy, na te rysunki, byłem dziwnie zakłopotany, dlaczego zdawały mi się jakąś daleką przeszłością, czymś już nieraz widzianym, jakby się czas zatrzymał i to nie w znaczeniu przezwyciężania czasu, ale powtórek z epoki, której już nie ma. Namawiałem malarza, by się zainteresował abstrakcjonistami i półabstrakcjonistami od kubizmu do taszystów, żeby patrzał na Picassa, Braque'a, na Klee, na Miró itd. Całego tego świata przeżyć artystycznych brakowało mu.
I nagle
płócien i sporo rysunków. Był niewątpliwie zdolny; w pejzażach była żywa obserwacja natury i nie tylko reminiscencje chełmońszczyzny, ale i impresjonistów. W rysunkach były wyraźne ślady wpływów "pisma" Van Gogha. Patrząc na te obrazy, na te rysunki, byłem dziwnie zakłopotany, dlaczego zdawały mi się jakąś daleką przeszłością, czymś już nieraz widzianym, jakby się czas zatrzymał i to nie w znaczeniu przezwyciężania czasu, ale powtórek z epoki, której już nie ma. Namawiałem malarza, by się zainteresował abstrakcjonistami i półabstrakcjonistami od kubizmu do taszystów, żeby patrzał na Picassa, Braque'a, na Klee, na Miró itd. Całego tego świata przeżyć artystycznych brakowało mu.<br>I nagle
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego