aż do odwołania. Decyzja ta zapadła po wiecu, jaki odbył się wczoraj pod budynkiem dyrekcji. Przyszło około tysiąca osób. Część pracowników stwierdziła, że nie opuści firmy dopóki nie otrzyma zaległej pensji. Pod koniec dnia okazało się, że pieniądze na wypłaty mogą się pojawić - z zaliczki armatorskiej. Stoczniowcy domagali się na wiecu pieniędzy, pytali czy stocznia przetrwa i dlaczego wciąż nie dostała kredytu. <q>- Dlaczego wciąż pana wysyłają na spotkania z załogą. Gdzie są inni członkowie zarządu?</> - pytali. Jak poinformował Grzegorz Huszcz, prezesi: Krzysztof Piotrowski i Ryszard Kwidziński są w Warszawie na rozmowach z bankami, natomiast Andrzej Żarnoch i Zbigniew Gąsior rozmawiają z