żył.<br><br>Na wydłużonych palcach rogowe, żółte szpony<br>Wpijają się bezwiednie i bezboleśnie w mrok<br>I leżę tak uśpiony, bezwiednie wydłużony,<br>Od ciebie oddalony sam nie wiem który rok.<br><br>Tu lata się nie dłużą, tu lata nic nie wróżą<br>I nic, i nic nie znaczą, i wcale nie ma lat,<br>Podziemna wieczność ciemna przepływa czarną burzą<br>I grobom pozostawia swój czarny mrok i czad.<br><br>Gdy wiatr październikowy uderzy po kominach<br>I z pieca twego buchnie w poduszki duszny dym,<br>Ty wiedz, że w tych godzinach mój powrót się zaczyna,<br>Że gdy cię czad udusi, ja właśnie będę w nim.</><br><br><br><br><div sex="m"><tit>DYTYRAMB</><br>Dla ciebie