Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
u stóp którego wije się rzeczka, i patrzeć, jak sponad lasu wschodzi słońce. Chciałby przy tym doznawać w piersiach nieokreślonego wzruszenia, mieć mglistą świadomość wieczności i lekceważenia dla spraw przemijających. I cóż? przechodzi obok drzwi, za którymi, jak wiadomo i jak czyta z twarzy innych, odbywa się coś zbliżonego do wieczności i nie związanego z przemijaniem. Konsumuje więc natychmiast i omijając przyczynę, która nie kontaktuje się z jego konstrukcją, chłonie bezpośrednio skutek, to jest owo nieokreślone wzruszenie w piersiach, i doznaje go, przysięgnę, że doznaje. Oczywiście, to wszystko jest krótkotrwałe: skonsumowano i ludzie rozchodzą się. Janka gra dalej, ale już nie
u stóp którego wije się rzeczka, i patrzeć, jak sponad lasu wschodzi słońce. Chciałby przy tym doznawać w piersiach nieokreślonego wzruszenia, mieć mglistą świadomość wieczności i lekceważenia dla spraw przemijających. I cóż? przechodzi obok drzwi, za którymi, jak wiadomo i jak czyta z twarzy innych, odbywa się coś zbliżonego do wieczności i nie związanego z przemijaniem. Konsumuje więc natychmiast i omijając przyczynę, która nie kontaktuje się z jego konstrukcją, chłonie bezpośrednio skutek, to jest owo nieokreślone wzruszenie w piersiach, i doznaje go, przysięgnę, że doznaje. Oczywiście, to wszystko jest krótkotrwałe: skonsumowano i ludzie rozchodzą się. Janka gra dalej, ale już nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego