Typ tekstu: Książka
Autor: Nowak Tadeusz
Tytuł: Półbaśnie
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1976
wprost z woskowego plastra wyciętego z ula, jak weselne ciasto z rodzynkami.
Ledwie jedną pszczelą przegródkę wyliżesz, a tu już pod palec podchodzi druga i dziesiąta.
Po godzinie, zapominając, że jesteś utytłany po łokcie w miodzie, wydaje ci się, że tak miodnie będzie przez całe życie i przynajmniej przez kawalątko wieczności.
Z tych opowieści o psach niezwykłych, podobnych do stworzeń rozumnych, prawie mówiących, pamiętam jeszcze kilka.
Gdy przymykam oczy, wydaje mi się, że je nadal opowiada mój pradziadek Kacper.

Siedzi na sosnowym stołeczku, wsparty plecami o chlebowy piec, i stula słowo do słowa, i plecie z nich, i plecie.
- Dawno temu
wprost z woskowego plastra wyciętego z ula, jak weselne ciasto z rodzynkami.<br> Ledwie jedną pszczelą przegródkę wyliżesz, a tu już pod palec podchodzi druga i dziesiąta.<br> Po godzinie, zapominając, że jesteś utytłany po łokcie w miodzie, wydaje ci się, że tak miodnie będzie przez całe życie i przynajmniej przez kawalątko wieczności.<br> Z tych opowieści o psach niezwykłych, podobnych do stworzeń rozumnych, prawie mówiących, pamiętam jeszcze kilka.<br> Gdy przymykam oczy, wydaje mi się, że je nadal opowiada mój pradziadek Kacper.<br> &lt;page nr=66&gt;<br> Siedzi na sosnowym stołeczku, wsparty plecami o chlebowy piec, i stula słowo do słowa, i plecie z nich, i plecie.<br> - Dawno temu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego