nie ma komunistów, a jeśli i są, to ja z nich pasy będę darł" i właśnie Jurek, komunizujący, mądry i oczytany, mitygował go, pouczał, agitował!<br>Jak to się stało - bił się z myślami Szczęsny - że on w końcu przyszedł do komunizmu, a Jurek odszedł?<br>Patrzył na tytuł artykułu, w koło wieczności z podpisem Jurka i ściskając głowę oburącz, powtarzał: "Widocznie jako robotnik - musiałem, a on niekoniecznie. Nie musiał... "<br>- A coście tam ogłuchli, czy co?<br>Szczęsny podniósł głowę: brygadzista piaskarzy zaglądał z ulicy przez okno.<br>- Ile to razy mam pytać: Z Grzywna jesteście czy nie z Grzywna?<br>- I to jest aż tak