wytłumaczenia, może pan ma własne zdanie na ten temat?<br>- Jak się to ma do naszych spraw? - zapytał Jassmont.<br>Szyc skrzywił się. - Tak mi przyszło do głowy, aby pana o to zapytać, nie pana pierwszego, zaręczam.<br>Niespodziewanie gruchnęło coś, Jassmont wstał, rozejrzał się wokół. - Co to było?<br>- Nie mam pojęcia, to wiekowy dom, może krokwie na strychu, nie wiem. Czasem mam wrażenie, że w tym miasteczku dzieją się rzeczy nie do wytłumaczenia, dziwy, duchy po cmentarzach. Niech pan usiądzie, nic się złego nie dzieje, proszę, oto herbata, posłodzę panu. Ile łyżeczek pan sobie życzy?<br>- Dwie wystarczą.<br>- Bardzo dobra zasada, w niczym nie