powstaje wiersz, zatytułowany: "Madonna bruku". Zbudowany na zasadzie przeciwstawień, niesie on echa grozy owych dni i, zdaje mi się, daje klucz do wiodących idei w twórczości Mieczysława Paszkiewicza. Oto wiersz:<br>((...))<br>Oprócz <orig>wątka</> sakralnego, który towarzyszyć będzie autorowi przez całe życie, szczególnie bliskiego wielu tym, którzy, jak Paszkiewicz, w bardzo młodym wieku zetknęli się z tragedią obozów koncentracyjnych, upodleniem, rozpaczą, gwałtowną śmiercią lub jej przeciwieństwem - powolnym umieraniem z głodu i wycieńczenia, ujawnia się tu głęboko humanistyczny i humanitarny zarazem krzyk w obronie "ginących w nicość i samotność", próba uratowania ich od ostatecznego unicestwienia.<br><br>strona 60<br><br>Otóż, właśnie owo nieustanne ratowanie od zapomnienia