ja ksiąg pisać nie umiem, a nie dbam o sławę -<br>serwus, madonna.<br><br>Przecie nie dla mnie spokój ksiąg lśniących wysoko<br>i wiosna też nie dla mnie, słońce i ruń wonna,<br>tylko noc, noc deszczowa i wiatr, i alkohol -<br>serwus, madonna.<br><br>Byli inni przede mną. Przyjdą inni po mnie,<br>albowiem życie wiekuiste, a śmierć płonna.<br>Wszystko jak sen wariata śniony nieprzytomnie -<br>serwus, madonna.<br><br>To ty jesteś przybrana w złociste kaczeńce,<br>kwiaty mego dzieciństwa, ty cicha i wonna -<br>że rosa brud obmyje z rąk, splatam ci wieńce -<br>serwus, madonna.<br><br>Nie gardź wiankiem poety, łotra i łobuza;<br>znają mnie redaktorzy, zna policja konna,<br>a