Niekricz, z dokładnością beznamiętnego historyka, wprowadza drobną korekturę: "Hitler był odmiennego zdania, twierdził że były komunista może jeszcze stać się dobrym hitlerowcem, ale hitlerowiec komunistą nigdy".<br>Radek, mały Sobelson ze Lwowa, płomienny trybun rewolucyjny, niezrównany pamflecista i żartowniś, niemiecki "ekspert" na Kremlu, komunista o "rozdartym sercu" między Trockim i Stalinem, wielbiciel poezji polskiej (za deklamowanie z pamięci ogromnych fragmentów Mickiewicza miał do niego słabość Miedziński). Nie wiadomo kiedy i w jakich okolicznościach zginął. W moim Innym Świecie taki jest o nim odsyłacz: "Pewien komunista besarabski opowiadał mi, że w roku 1938 był naocznym świadkiem potwornego skatowania Karola Radka, który padł ofiarą