praktycznego strzelania"&lt;/&gt;&lt;/&gt;, a także na "sucho", zabijając wyimaginowanych wrogów atakujących go w rozlicznych grach wideo. Drew nie miał oporów przed twardą walką również i w rzeczywistym życiu. W czwartej klasie zapisał się na kurs karate. Szybko musiał jednak zrezygnować, gdyż żadne z dzieci nie chciało walczyć z nie znającym skrupułów wielbicielem Bruce'a Lee. Nie tylko rówieśnicy bali się małoletniego zabijaki. Niektórzy rodzice, widząc małego Drew paradującego po sklepach Jonesboro w "panterce" z wielkim myśliwskim nożem przy pasku, wzbraniali swoim pociechom zabawy z Goldenem.<br>Takich oporów nie miał jednak Mitch Johnson. Przeciwnie, twardy i doskonale obeznany z bronią kolega wydawał mu się