Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
niewesołym, hałaśliwym śmiechem. Niech pan tu podejdzie, niech się pan nie wstydzi. Przystojny z pana mężczyzna, jeszcze w sile wieku, dlaczego pan jest sam? Przecież podoba się pan kobietom? Podszedłem do niej i jakoś samo mi się to wymknęło: Narzeczoną pochowałem na Syberii, a później jakoś się nie złożyło. Nie wiem, dlaczego jej to powiedziałem, bo nikomu wcześniej tego nie mówiłem. O, to musiała być wielka i tragiczna miłość. Znowu się roześmiała. Nie podobał mi się ten śmiech. A ode mnie czego pan chce? I niech pan nie mówi, że niczego, bo wy zawsze czegoś chcecie. Właściwie, po co pytam, powinnam wiedzieć. Ten
niewesołym, hałaśliwym śmiechem. Niech pan tu podejdzie, niech się pan nie wstydzi. Przystojny z pana mężczyzna, jeszcze w sile wieku, dlaczego pan jest sam? Przecież podoba się pan kobietom? Podszedłem do niej i jakoś samo mi się to wymknęło: Narzeczoną pochowałem na Syberii, a później jakoś się nie złożyło. Nie wiem, dlaczego jej to powiedziałem, bo nikomu wcześniej tego nie mówiłem. O, to musiała być wielka i tragiczna miłość. Znowu się roześmiała. Nie podobał mi się ten śmiech. A ode mnie czego pan chce? I niech pan nie mówi, że niczego, bo wy zawsze czegoś chcecie. Właściwie, po co pytam, powinnam wiedzieć. Ten
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego