Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
sklepów oraz olbrzymie głowy patrzące z bilbordów. Wszystko to jednak dziwaczne, wepchnięte na siłę, na siłę uszczęśliwione. Dzielnicę cechował krnąbrny gen niezmienności i wszelkie ulepszenia dawały niezadowalające efekty - nierzadko przeciwne do oczekiwanych, a najczęściej karykaturalne. I gdy kierownik sklepu mięsnego przy Jagiellońskiej lustrował namalowanego z wątpliwym wdziękiem na szybie witryny wieprzka i podpis "Za wyżywienie ludzkości", zaraz machał z dezaprobatą ręką: Do dupy to wszystko, ale niech już będzie! I wracał do jedynego miłego mu świata pęt i wianków kiełbas, których apetyczny zapach dryfował w leniwym powietrzu.
Lokatorzy w oknach przedwojennych kamienic przypominali miniaturowe postacie ze starych znaczków pocztowych, które blakły
sklepów oraz olbrzymie głowy patrzące z bilbordów. Wszystko to jednak dziwaczne, wepchnięte na siłę, na siłę uszczęśliwione. Dzielnicę cechował krnąbrny gen niezmienności i wszelkie ulepszenia dawały niezadowalające efekty - nierzadko przeciwne do oczekiwanych, a najczęściej karykaturalne. I gdy kierownik sklepu mięsnego przy Jagiellońskiej lustrował namalowanego z wątpliwym wdziękiem na szybie witryny wieprzka i podpis "Za wyżywienie ludzkości", zaraz machał z dezaprobatą ręką: Do dupy to wszystko, ale niech już będzie! I wracał do jedynego miłego mu świata pęt i wianków kiełbas, których apetyczny zapach dryfował w leniwym powietrzu.<br>Lokatorzy w oknach przedwojennych kamienic przypominali miniaturowe postacie ze starych znaczków pocztowych, które blakły
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego