Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 5(500)
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1989
na krótko. Więc może zbrzydli mi po prostu ludzie? Może dosyć się na nich w życiu napatrzyłem, dosyć się ich nasłuchałem, i kocham moją norę za to właśnie, że zapewnia mi samotność? Tak, tak, nic poza moją norą z ołtarzykiem w kącie koło okna, nic poza Bogiem i Jego starym, wiernym, choć odepchniętym sługą. Godzi się odwracać w ten sposób od świata i ludzi? Kto jak ja był pięć lat księdzem-egzorcystą, ma prawo do samotności, mimo że wielu uważa ją pewnie za ucieczkę. Bóg miłosierny patrzy w moje serce. I widzi, wierzę że widzi.
Zebrało mi się na te wyznania
na krótko. Więc może zbrzydli mi po prostu ludzie? Może dosyć się na nich w życiu napatrzyłem, dosyć się ich nasłuchałem, i kocham moją norę za to właśnie, że zapewnia mi samotność? Tak, tak, nic poza moją norą z ołtarzykiem w kącie koło okna, nic poza Bogiem i Jego starym, wiernym, choć odepchniętym sługą. Godzi się odwracać w ten sposób od świata i ludzi? Kto jak ja był pięć lat księdzem-egzorcystą, ma prawo do samotności, mimo że wielu uważa ją pewnie za ucieczkę. Bóg miłosierny patrzy w moje serce. I widzi, wierzę że widzi.<br> Zebrało mi się na te wyznania
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego