blaszane pudełko pełne pogniecionych papierosów, smugi zawieszone w powietrzu, niebieskie ponachylane płaszczyzny, które tamten przejściem zmącił, zrozumiał, że stało się coś ważnego.<br>- Przyszedłem po swoje listy.<br>Szyfrant spojrzał czujnie, o nic nie spytał, jak zwykle mrukliwy, trochę senny i myślą daleko, otworzył pancerną kasę, podał grubą kopertę z numerem na wierzchu.<br>- Odwołano mnie dyscyplinarnie?<br>- Nie. Na własną prośbę. Data odlotu do uznania kierownictwa placówki. Rozmawiał pan z ambasadorem?<br>Istvan rozchylił kopertę, wytrząsnął na stół kilka listów. Poznał od razu pismo Ilony. Ogarnęła go wściekłość wszystkie były otwierane. Na niektórych widniał w rogu znaczek wypisany czerwoną kredką - litera F.<br>- Jakie dostałem, takie