za wiele zachwytu, jak na jednego rekonwalescenta...<br> I tyle słońca na dowód, że wszystko od słońca pochodzi.<br> Tyle niespodzianych rzeczy!<br> Widzę, czuję, lecz nie wierzę.<br> Helena zarzuciła mi ręce na szyję, ja nie wierzę.<br> Trawa pod stopami, też nie wierzę.<br> Powietrze od ziemi do błękitnego nieba, nie wierzę.<br> Niczemu nie wierzę.<br> Kto mnie tym łudzi?<br> Kto i dlaczego?<br> Kto chce mnie natchnąć czymś, co nie istnieje?<br> Życia radością, skoro czegoś takiego nie ma?<br> Więc kto tu ze mnie szydzi, podtykając mi pod oczy cały ten ogród<br>wspaniały i moją szczęśliwą żonę?<br> A przecież wszystko wokół, my oboje na ścieżce i drzewa