Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
są moje czasy, dopóki jechałem, a tu Kosińskiego. Muszę panu powiedzieć, że miałem znakomicie przygotowany samochód. I proszę, widać że się rozkręcałem, czasy coraz lepsze. A niech pan spojrzy na czasy Kosińskiego. Jeszcze lepsze. Coraz większe różnice. I co pan na to?

- Może Kosiński też się rozkręcił?
- Pan chyba nie wierzy w cuda, redaktorze.
- Więc co pan przypuszcza?
- Przypuszczam? Jestem pewien. On ma specjalnie robiony silnik, a jedzie w grupie wozów seryjnych. Zaraz składam protest do organizatora.
- E, zaraz protest...
- A co to, nie stać mnie na tysiąc złotych? Niech po mecie rozbiorą tę jego rakietę, głowę dam sobie uciąć, że
są moje czasy, dopóki jechałem, a tu Kosińskiego. Muszę panu powiedzieć, że miałem znakomicie przygotowany samochód. I proszę, widać że się rozkręcałem, czasy coraz lepsze. A niech pan spojrzy na czasy Kosińskiego. Jeszcze lepsze. Coraz większe różnice. I co pan na to?<br>&lt;page nr=95&gt;<br>- Może Kosiński też się rozkręcił?<br>- Pan chyba nie wierzy w cuda, redaktorze.<br>- Więc co pan przypuszcza?<br>- Przypuszczam? Jestem pewien. On ma specjalnie robiony silnik, a jedzie w grupie wozów seryjnych. Zaraz składam protest do organizatora.<br>- E, zaraz protest...<br>- A co to, nie stać mnie na tysiąc złotych? Niech po mecie rozbiorą tę jego rakietę, głowę dam sobie uciąć, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego