jej, czego chyba żaden z domowników dotąd nie próbował. To było pełne wydanie, dobrze ponad tysiąc stron wielkiego formatu, obficie ilustrowane rycinami. Jednak niespodziewanie okazało się, że do czytania ta księga nie bardzo się nadaje, wprost trudno ją strawić. Angus nie miał dotąd pojęcia, że istnieje tyle różnych grzechów, występków, win i okropności, wprost koszmar, odechciewało się żyć. Ludzkość wydawała się zbiorowiskiem samych najgorszych łajdaków i potworów, w którym z trudem usiłowało przeżyć paru normalnych ludzi starając się zachować choćby najprostsze formy przyzwoitości. Ale to udawało im się tylko od czasu do czasu, natomiast bardzo łatwo wpadali w grzech i to