Typ tekstu: Książka
Autor: Rojek Tadeusz
Tytuł: Jak to się je
Rok: 1992
rodzime, lecz sprowadzane: przez Gdańsk z Francji i Hiszpanii, lądem zaś do Krakowa, Sącza czy Lwowa - z Węgier i Grecji. Narzekano tylko powszechnie na pleniące się fałszerstwa. Kiepskie gubińskie, morawskie i austriackie wino sprowadzano wprawdzie całymi kufami, lecz nikt go nie mógł kupić, nawet gdyby chciał pić te lury, bo winiarze brali je wnet do oszukańczego procederu i tak w ciągu tygodnia morawskie obracało się w tokajskie, inne zaś w reńskie, które zresztą słodzono, ponieważ wydawało się za ostre. Jeden z pamiętnikarzy skarżył się, że po śniadaniu czuł w żołądku trzy butelki reńskiego i przynajmniej funt cukru.
Wina francuskiego nie ceniono
rodzime, lecz sprowadzane: przez Gdańsk z Francji i Hiszpanii, lądem zaś do Krakowa, Sącza czy Lwowa - z Węgier i Grecji. Narzekano tylko powszechnie na pleniące się fałszerstwa. Kiepskie gubińskie, morawskie i austriackie wino sprowadzano wprawdzie całymi kufami, lecz nikt go nie mógł kupić, nawet gdyby chciał pić te lury, bo winiarze brali je wnet do oszukańczego procederu i tak w ciągu tygodnia morawskie obracało się w tokajskie, inne zaś w reńskie, które zresztą słodzono, ponieważ wydawało się za ostre. Jeden z pamiętnikarzy skarżył się, że po śniadaniu czuł w żołądku trzy butelki reńskiego i przynajmniej funt cukru.<br>Wina francuskiego nie ceniono
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego