któremu można było w pełni zaufać; młodzi, sprawni i doświadczeni, nieskorzy do używania takich słów jak: trudno, niebezpiecznie, ryzykownie. A jednak meldunki, jakie składali M. Gajewskiemu były jednoznaczne. Jest ciężko!<br>Po przebyciu w strugach wody 45-metrowego komina ratownicy napotkali dwóch młodych grotołazów, którzy poinformowali, że ich kolega Witold S. wisi w połowie następnej, 70-metrowej studni, która teraz zamieniła się w groźny wodospad. Z rozmów przeprowadzonych na miejscu z grotołazami wynikało, że Witold S. pokonując studnię zasłabł i najprawdopodobniej stracił przytomność. Najsilniejszy i najbardziej doświadczony z nich samotnie udał się po pomoc do GOPR, polecając im obu wyciągnięcie nie dającego