w roli Toni znalazło się wszystko, co wiem o tym strasznym systemie, co wobec niego czuję. Miał to być film dla ludzi młodych, dlatego uważałam, że tamta dziewczyna musi mieć cechy im bliskie. Wyposażyłam ją w reakcje, które mogłyby podobać się młodym.<br>Budowałam postać świadomie, pokazując w początkowych scenach jej witalność, spontaniczność, radość życia. Dopiero zderzenie z absurdem zła wyzwala w niej reakcję elementarną: protest, o którym marzyłam i ja, i widzowie. Grałam to, co odczuwali wtedy wszyscy: nienawiść do systemu i marzenie o zwycięstwie.<br>Reżyser był moimi pomysłami przerażony. Za dużo wiedział, z lektur i rodzinnych przekazów, jak podobne sprawy