Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 3
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
uznawać niczyich stref wpływów, bo sami moglibyśmy w jakiejś wylądować - mówi Grzegorz Kostrzewa-Zorbas. - Ten sposób widzenia świata jest przestarzały, a dla nas niebezpieczny. Na Ukrainie Polsce nie wolno było kryć się za plecami Unii. Dzięki temu, że występowaliśmy otwarcie, podbiliśmy serca i umysły Ukraińców. Na ulicach Lwowa i Kijowa wiwatowali: "Polska! Polska!".
Wśród rosyjskich polityków dominuje przekonanie, że Warszawa wróciła do tradycyjnej polityki konfrontacji z Rosją na terenie Ukrainy oraz Białorusi. Stanęła przed nami wizja powrotu już nie do XX-wiecznych stref wpływów, ale do polityki z XVII stulecia. - Po rewolucji na Ukrainie jest jasne, że nie ma sensu spełniać
uznawać niczyich stref wpływów, bo sami moglibyśmy w jakiejś wylądować - mówi Grzegorz Kostrzewa-Zorbas. - Ten sposób widzenia świata jest przestarzały, a dla nas niebezpieczny. Na Ukrainie Polsce nie wolno było kryć się za plecami Unii. Dzięki temu, że występowaliśmy otwarcie, podbiliśmy serca i umysły Ukraińców. Na ulicach Lwowa i Kijowa wiwatowali: "Polska! Polska!". <br>Wśród rosyjskich polityków dominuje przekonanie, że Warszawa wróciła do tradycyjnej polityki konfrontacji z Rosją na terenie Ukrainy oraz Białorusi. Stanęła przed nami wizja powrotu już nie do XX-wiecznych stref wpływów, ale do polityki z XVII stulecia. - Po rewolucji na Ukrainie jest jasne, że nie ma sensu spełniać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego