diagnozę i przewidywali rokowanie, zamawiali następne wizyty u internisty, ojciec, nieruchomy jak mebel, spoglądał na termometr za oknem, mruczał pod nosem coś o zmianie pogody albo włączał ulubiony serial. <br>Nawet gdyby ktoś w tamtej chwili naprawdę umierał, co raczej działo się tylko w naszej wyobraźni, ojciec, nauczony, że alarm omyłkowo włącza się kilka razy na dobę, nie kiwnąłby nawet palcem.<br>Zupy bez sztuki mięsa czy też bez drobiowego udka, leżącego na dnie niczym drogocenny kryształ, nie nadawały się do spożycia. Dania bez tłustej kaszanki, schabowego czy golonki od razu odstawiał na bok, jakby były przeterminowane. <br><br>Matka załamywała ręce, narzekała, że puści