wagę przemian zachodzących w Rosji, ich dynamika, zestawiona z beztroską polskiego życia, przypominała ciągle o kruchości peryferyj kapitalizmu. Fatalizm historyczny, który utorował drogę wielkim ruchom masowym, i przez to wojnie, osiąga u niego wyjątkowe napięcie. To, że starał się iść przeciw fali i - z góry wiedząc o przegranej - robił swoje, włącza jego prace w jedyny chyba poważny prąd dwudziestolecia, w walkę bez wizji nagrody. Będąc przekonanym o zgonie metafizyki, pisze rozprawę, w której wykłada swój metafizyczny system. Będąc przekonanym, że automatyzacja i spętanie intelektu są nieuniknione, przy każdej okazji broni praw intelektu (co prawda, nawołując do zajmowania się filozofią, za jedynie