Chcąc <br>naśladować psią mowę, spróbowałem szczeknąć <br>lub warknąć, ale z moich ust wydobyły się słowa, <br>których dotąd zupełnie nie znałem. Takie same <br>słowa rozlegały się dokoła i naraz doleciał <br>mnie znajomy głos Reksa:<br><br>- Nie dziw się, Adasiu, każdy, kto do nas zawita, zaczyna <br>rozumieć naszą mowę i sam potrafi nią władać <br>równie dobrze, jak i my. Czy się domyślasz, gdzie jesteś?<br><br>- Pojęcia nie mam - odrzekłem. - Reksie mój <br>drogi, może mnie objaśnisz, a następnie zaznajomisz <br>mnie ze swymi kolegami, bo czuję się pomiędzy nimi cokolwiek <br>obco.<br><br>- Niech cię to nie martwi. Przyzwyczaisz się szybko do <br>nowego otoczenia. Trafiłeś po prostu do psiego