wiarygodny i będzie dotrzymywał słowa, kiedy ja będę silny. I dlatego dla mnie problem nie polega na rozważaniu, jaki jest mój partner, tylko jaki ja jestem. Problem polega na tym, żeby zbudować silne struktury "Solidarności". Udział w Sejmie to przyjmowanie odpowiedzialności przez "Solidarność" za wyjście ż kryzysu, do którego doprowadziła władza, to naprawdę gigantyczny ciężar, na który "Solidarność" na pewno nie zasłużyła, ale z drugiej strony uczestnictwo w Sejmie jest również jakąś szkołą polityczną, przygotowaniem do normalnego życia, w którym ścierają się poglądy, następuje walka racji.<br><br><page nr=131><br><br>Tego nie można lekceważyć. Jeśli nie chcemy robić rewolucji, to droga ewolucji musi prowadzić przez