Typ tekstu: Książka
Autor: Błoński Jan
Tytuł: Forma, śmiech i rzeczy ostateczne
Rok: 1994
że nie ma żadnego "oryginalnego" dzieła sztuki, które by trwało niezależnie od swoich odbiorców. Istnieją raczej - przelotnie - tysiące, miliony Giocond czy Sonat Księżycowych, tyle dokładnie, ile miały one słuchaczy czy oglądaczy. Skąd więc złudzenie obiektywności i substancjalności? Miliony momentalnych Giocond posiadają wiele cech wspólnych, odbiorem zaś - słuchaniem, patrzeniem, czytaniem - steruje własna tradycja arcydzieła, umacniana przez tych "znawców", z których się Gombrowicz tak naśmiewał.
Przychodziło mu to tym łatwiej, że nigdy się właściwą teorią sztuki (czy literatury) nie zajmował... Chyba się jednak nie mylę, sądząc, że jego - raczej żartobliwe niż pedantyczne - wypowiedzi nabierają spoistości wtedy, kiedy przyjąć, że dzieła sztuki nie rozumiał
że nie ma żadnego "oryginalnego" dzieła sztuki, które by trwało niezależnie od swoich odbiorców. Istnieją raczej - przelotnie - tysiące, miliony Giocond czy Sonat Księżycowych, tyle dokładnie, ile miały one słuchaczy czy oglądaczy. Skąd więc złudzenie obiektywności i substancjalności? Miliony momentalnych Giocond posiadają wiele cech wspólnych, odbiorem zaś - słuchaniem, patrzeniem, czytaniem - steruje własna tradycja arcydzieła, umacniana przez tych "znawców", z których się Gombrowicz tak naśmiewał.<br>Przychodziło mu to tym łatwiej, że nigdy się właściwą teorią sztuki (czy literatury) nie zajmował... Chyba się jednak nie mylę, sądząc, że jego - raczej żartobliwe niż pedantyczne - wypowiedzi nabierają spoistości wtedy, kiedy przyjąć, że dzieła sztuki nie rozumiał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego