Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kuchnia
Nr: 1
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
niejadalne, ponieważ uważają, że jeśli coś ma egzotyczną nazwę, a takie wymyślam dla swoich potraw, to musi być dobre - mówi pan Piotr z właściwym sobie poczuciem humoru.
- Tradycyjnie w końcu tygodnia gotuję rosół. Lubię słodkie rosoły, dlatego do 15-litrowego garnka wkładam mięso wołowe, drobiowe oraz w proporcji 1:3 włoszczyznę, która nadaje zupie słodki smak, i tylko dolewam wody. Po wyjęciu mięsa i jarzyn otrzymuję około trzech litrów esencjonalnego wywaru - opowiada. - Mój rosół jest najlepszy - mówi z dumą artysta. - A w województwie warszawskim na pewno - dodaje po chwili.
Piotr Najsztub, niezależnie od tego, czy spodziewa się gości czy nie, gotuje
niejadalne, ponieważ uważają, że jeśli coś ma egzotyczną nazwę, a takie wymyślam dla swoich potraw, to musi być dobre - mówi pan Piotr z właściwym sobie poczuciem humoru.<br>- Tradycyjnie w końcu tygodnia gotuję rosół. Lubię słodkie rosoły, dlatego do 15-litrowego garnka wkładam mięso wołowe, drobiowe oraz w proporcji 1:3 włoszczyznę, która nadaje zupie słodki smak, i tylko dolewam wody. Po wyjęciu mięsa i jarzyn otrzymuję około trzech litrów esencjonalnego wywaru - opowiada. - Mój rosół jest najlepszy - mówi z dumą artysta. - A w województwie warszawskim na pewno - dodaje po chwili.<br>Piotr Najsztub, niezależnie od tego, czy spodziewa się gości czy nie, gotuje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego